Dla fanów Peanuts na całym świecie nie byłoby Bożego Narodzenia bez tej klasycznej świątecznej przyjemności. Boże Narodzenie Charliego Browna zadebiutowało w 1965 roku i od tego czasu było emitowane co roku w okresie świątecznym. Z okazji corocznego wydarzenia specjalnego przedstawiamy pięć zabawnych faktów na temat filmu. 1. Większość aktorów głosowych została obsadzona
Święta Bożego Narodzenia to doskonały czas na odpoczynek od pracy, a także spędzenie wyjątkowego czasu w gronie najbliższych. Spędzanie świąt w domu ma wiele zalet, jednak wiąże się z długimi przygotowaniami, sprzątaniem, a także gotowaniem. Aby w pełni wykorzystać przerwę
Życzenia świąteczne od serca - piękne i wzruszające życzenia na Boże Narodzenie 2021, a także krótkie wierszyki na święta zebraliśmy w poniższym artykule. Znajdziecie tu piękne i ciepłe życzenia od serca, które możemy złożyć zarówno osobiście, jak i wysłać SMS-em, na kartce świątecznej lub w liście.
Jak rozumiał jego sens papież, możemy dowiedzieć się z jego przesłania podczas opłatkowego spotkania z Polakami w 1992 r.: „Zgodnie z naszą milenijną tradycją Bożego Narodzenia, w nawiązaniu do tego pustego talerza z opłatkiem, który się stawia na stole wigilijnym dla nieznanego przybysza, dla nieznanego gościa.
Przemiana Ebenezera Scrooga "Opowieść Wigilijna". Ebenezer Scrooge nie obchodził świąt Bożego Narodzenia ani nie pomagał ludziom, lecz pewnego dnia spotkał swojego zmarłego współpracownika Marleya, który powiadomił go o wizytach trzech duchów. Po odwiedzinach pierwszego ducha Ebenezer przypomniał sobie dzieciństwo spędzone w
Na Banie 21A. Oferta stała. BOŻE NARODZENIE 2023 Termin od 22.12 od kolacji do 27.12 do śniadania (minimum 5 dni) Cena od osoby dorosłej 1200zł / turnus z wyżywieniem (3 posiłki) Dziecko do 10 lat - 1000zł / turnus z wyżywieniem (3 posiłki) Dziecko do 2 lat - 30,- zł / doba na…. 240–290 zł/całość.
Sobota 23.12.2023 r. 09.15-10.00 Akademia Małego Pływaka; Park Wodny Tropikana. 10.00-11.00 Bajkowy poranek; Sala 6/3, piętro 6. 11.00-11.40 Piernikowy domek – świąteczne zajęcia gastronomiczne (dzieci do lat 5); Pracownia Dziecięcej Twórczości, piętro 2. 11.50-12.30 Piernikowy domek – świąteczne zajęcia gastronomiczne (dzieci
SMS na Boże Narodzenie 2022 wywołuje radość na twarzy niejednej osoby. Gdy zbliżają się święta Bożego Narodzenia, ludzie nie tylko przygotowują potrawy wigilijne, sprzątają w domach
W uroczystość Bożego Narodzenia, o godz. 12 Ojciec Święty ukazał się w głównej loggii Bazyliki Watykańskiej, by wygłosić orędzie i udzielić Apostolskiego Błogosławieństwa «Urbi et Orbi». Przemówienie Jana Pawła II i życzenia, które złożył w 58 językach, były transmitowane przez radio i telewizję na cały świat. 1.
Nadchodzą Święta Bożego Narodzenia. Jest to wyjątkowy, magiczny czas, podczas którego dzielimy się radością i miłością ze swoimi bliskimi. Możemy zrobić to, składając im piękne
34Pu8D. Wigilia Bożego Narodzenia to jedyny taki czas w roku, gdzie niemal we wszystkich firmach, zakładach pracy, organizacjach, stowarzyszeniach i klubach organizuje się wspólny poczęstunek, by pracownicy czy członkowie mogli złożyć sobie życzenia. Magia świąt sprawia, że wszyscy zbliżają się do siebie i przez ten czas życzą sobie szczerze wszystkiego, co najlepsze. Na przełożonych i właścicielach firm przeważnie ciąży obowiązek wygłoszenia kilku słów i złożenia życzeń w imieniu całej firmy bądź organizacji. Co powiedzieć na firmowej wigilii? Najprościej użyć gotowego szablonu świątecznego przemówienia. Poniżej przedstawiamy 7 prostych kroków, jak łatwo i prosto stworzyć wigilijną przemowę: 1. Do kogo przemawiasz? To kluczowe pytanie przy tworzeniu każdego przemówienia. Od odbiorców mowy zależy zarówno jej ton, jak i tematyka. Inaczej przemawia się do kolegów z klubu, inaczej do podwładnych, a jeszcze inaczej do szefa i innych ważnych osób. Równie ważna jest ilość słuchaczy. Znając swoje audytorium możesz dobrać odpowiedni temat. Zastanów się, czego oczekują od Ciebie słuchacze? Lekkiej i żartobliwej przemowy, poważnego i oficjalnego wystąpienia, a może ciepłych i osobistych słów? Rada: Dowiedz się jak najwięcej o audytorium. 2. Jaki jest Twój cel? Cel przemowy jest równie ważny, jak poznanie swoich słuchaczy. Czy w swojej świątecznej mowie chcesz zjednoczyć ludzi? Zainspirować ich do działania? Wzruszyć? Przekazać jakąś ważną prawdę życiową? A może chcesz podziękować? Może jedynie sprawić, by się zrelaksowali i rozluźnili przed świętami? Pamiętaj, że cel określa dobór odpowiednich środków retoryki, ekspresji oraz słów. Świąteczna przemowa powinna być pełna pozytywnego przekazu, dawać ludziom poczucie wspólnoty i sprawiać, by nadchodzące święta były spokojne. Nie przekazuj w tym czasie żadnych złych wieści, nie sugeruj, że po świętach coś zmieni się na gorsze. Święta to czas radości. Rada: Nie musisz skupiać się na jednym celu. Mowa może być zarówno pełna inspiracji, jak i podziękowań. 3. Gdzie przemawiasz? Tylko pozornie miejsce przemawiania nie ma wpływu na samą mowę. Tak naprawdę miejsce buduje cały klimat i wpływa na ton przemówienia. Jeśli będzie to niewielka sala, w której znajdziesz się ze współpracownikami czy kolegami twarzą w twarz, można sobie pozwolić na bardziej kameralny i osobisty ton wypowiedzi. Inaczej, jeśli będziesz przemawiać w sali konferencyjnej, na podwyższeniu lub na scenie z użyciem mikrofonu. Mowę należy odpowiednio dopasować zwłaszcza, jeśli jest wygłaszana w nietypowych warunkach: na hali produkcyjnej, na dworze, czy w zabytkowym miejscu. Rada: Ustal wcześniej, gdzie będziesz przemawiać. Spróbuj nawiązać w treści do tego miejsca, zwłaszcza jeśli jest nietypowe. 4. Jaki jest temat przewodni? O ile celów przemowy może być kilka, o tyle jej temat powinien być jeden. Motyw przewodni pomoże Ci utrzymać przemówienie w ryzach, uprości je i sprawi, że słuchacze łatwiej się skupią. Przykładowe tematy, które korespondują ze świątecznym klimatem, to: wdzięczność – szczególnie za: dobrą pracę, współpracowników, wyzwania, życzliwość, dobrą atmosferę, przyjaźń, postępy; rodzina – historia, tradycja, kolejne pokolenia, narodziny, miłość, związek; nadzieja – plany na przyszłość, nowy początek, niepoddawanie się; pamięć – wspomnienie ludzi lub wydarzeń z przeszłości, pokazanie dobrych stron mijającego roku; wspólnota – poczucie jedności, zjednoczenie, współpraca, wspólna praca, osiągnięcia grupy, pokonywanie trudności mimo różnic. 5. Jak zbudować przemówienie? Przemówienie powinno się składać ze wstępu, właściwej przemowy oraz zakończenia, z którego wynikają jakieś konkluzje. W przypadku świątecznej mowy na zakończenie należy złożyć życzenia. Jeśli masz już opracowane wszystkie powyższe punkty, warto zacząć od środkowej części przemówienia. To właśnie w tym miejscu należy rozwinąć temat przewodni i tak poprowadzić wątki, by służyły obranym celom. Aby przemówienie było jak najbardziej przejrzyste zaleca się znalezienie trzech głównych punktów – wątków przemowy – i ich krótkie rozwinięcie. Wątki powinny ze sobą korespondować, aby płynnie przechodzić do kolejnych. W podsumowaniu należy zakończyć wszystkie wątki tak, by wynikała z nich jakaś konkluzja zbieżna z celem Twojego przemówienia. Słuchacze powinni poczuć się zjednoczeni, pełni nadziei lub wdzięczności. Rada: Nie wymyślaj nic na siłę. Jeśli masz opracowany tylko jeden punkt, skup się na nim i rozwiń go, nie szukając dodatkowych treści. 6. Jakie złożyć życzenia? Życzenia to jedna z największych zmór wielu mówców. Co życzyć współpracownikom, szefowi, przełożonym, kolegom? Nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie. Wszystko zależy od tego, do kogo przemawiasz i jak wiele wiesz o audytorium. Najbezpieczniej jest wygłosić ogólne życzenia świąteczne z uwzględnieniem konkretnej sytuacji. Jeśli głównym celem Twojej przemowy jest podziękowanie pracownikom za efektywną pracę dla firmy przez cały rok, to w życzeniach możesz wyrazić nadzieję na to, że i w przyszłym roku pracownicy będą starać się tak samo. Rada: Jeśli wśród audytorium jest ktoś, kto zasługuje na szczególne traktowanie, warto skierować do niego osobne życzenia. 7. Co powiedzieć na wstępie? Wstęp przemowy warto zostawić sobie na sam koniec. Najczęściej we wstępie należy powitać zgromadzonych słuchaczy. Jeśli wśród audytorium znajdują się szczególne osoby, warto je wyróżnić i powitać osobno, pamiętając o hierarchii – zacząć należy zawsze od najważniejszej osoby. W mniej formalnych przemówieniach, gdy słuchacze się znają i są ze sobą na stopie koleżeńskiej, możesz mówić bardziej luźnym tonem i pozwolić sobie na żarty. Tuż przed przejściem do głównego wątku przemówienia zasygnalizuj, o czym będzie mowa. Rada: Nie przedłużaj wstępu. Spróbuj zmieścić się w trzech-czterech zdaniach. Napisanie dobrego przemówienia wigilijnego to trudna sztuka. Jeśli szukasz dalszych inspiracji lub potrzebujesz pomocy w uporządkowaniu własnych pomysłów
Wigilijny wieczór to nie tylko czas świątecznej kolacji i otwierania prezentów. To też świetny moment, by przemówić do zgromadzonej przy stole rodziny. Nieczęsto zdarza się okazja, by powiedzieć coś do wszystkich naszych najbliższych. Warto to wykorzystać. Kto przemawia w Wigilię? Tradycyjnie ta rola przypada głowie rodziny – najstarszej osobie w rodzinie lub gospodarzowi domu. Jeśli jednak osoby te nie czują się na siłach, każdy może zostać „głosem rodziny” i powiedzieć kilka świątecznych słów. Wigilijne przemówienie warto wygłosić tuż po modlitwie, jeszcze przed rozpoczęciem kolacji, gdyż zawiera w sobie elementy składania życzeń. Poza tym to świetny moment, w którym wszyscy są w podniosłym nastroju, a świąteczny klimat jest najbardziej wyczuwalny. Co powiedzieć najbliższym? Przede wszystkim trzeba mówić o rzeczach przyjemnych i pozytywnych. W tym dniu spotkanie przy stole ma wymiar nieco bardziej uduchowiony i uroczysty, nawet jeśli do kolacji zasiadają ci sami domownicy, co zawsze. Warto podkreślić ten świąteczny charakter, wspomnieć poprzednie święta, zauważyć co zmieniło się na przestrzeni lat, a także uczcić pamięć zmarłych członków rodziny. Dobrze jest też odnieść się do obecnych czasów podkreślając pozytywne aspekty i wyrażając nadzieję, że w przyszłości będzie tylko lepiej. Mile widziane są odniesienia do symboliki świąt Bożego Narodzenia. Bardzo miłym i pożądanym gestem jest podziękowanie gospodyni za przygotowanie wieczerzy wigilijnej albo podziękowanie wszystkim za pomoc w organizacji Wigilii. Jakie życzenia będą odpowiednie? Wielu z nas ma problem ze składaniem życzeń. Warto unikać ogranych formułek, a personalne życzenia lepiej zachować dla każdego z osobna. Życzenia składane w trakcie wigilijnego przemówienia powinny być ogólne i dotyczyć rodziny jako całości. Za punkt wyjścia można obrać dobrze znane „zdrowia, szczęścia, spełnienia marzeń i wszelkiej pomyślności”, lecz zamiast wymawiać je jednym tchem – warto rozwinąć każde życzenie w jedno krótkie zdanie. Dobrze jest podkreślić siłę rodzinnych więzów, wzajemnej pomocy i szacunku. Nawet jeśli w rodzinie zdarzają się kłótnie czy rozłamy – to świetny moment, by wyrazić szczerą nadzieję na jak najlepsze stosunki w przyszłości. Można też życzyć sobie, by za rok spotkać się przy wigilijnym stole w tym samym gronie. Jak przemawiać przy wigilijnym stole – kilka dobrych rad: Przemyśl wcześniej to, co chcesz powiedzieć. Spontaniczna wypowiedź może zakończyć się niezamierzonym faux pas. Rozluźnij się i bądź sobą – nie ma nic przyjemniejszego niż przemawianie przed własną rodziną. Twoja przemowa powinna być poważna, ale jednocześnie ciepła i świąteczna. Nie opowiadaj dowcipów ani anegdot – Wigilia ma klimat uroczysty, a nie karnawałowy. Mów krótko – nawet ciekawa czy wzruszająca mowa może znudzić, jeśli jest zbyt długa. Zwłaszcza przed kolacją. Mów pozytywnie – święta to czas radości, więc wszystkie nieporozumienia i przykre sprawy zostaw na inny czas. Wspomnij o przeszłości i uhonoruj tych, których nie ma już przy wigilijnym stole. Złóż wszystkim życzenia jako głowa rodziny – niech będą ciepłe i radosne. Na zakończenie zaproś wszystkich do składania sobie nawzajem indywidualnych życzeń i symbolicznego przełamania się opłatkiem.
Z wielkim wzruszeniem słuchaliśmy, rozważaliśmy i przyjęliśmy piękne i serdeczne przemówienie Jego Eminencji dziekana św. Kolegium przybywającego wyrazić Nam, nie tylko w swoim, lecz i św. Kolegium i Dostojników rzymskich, imieniu, życzenia, według zwyczaju tak bardzo rodzinnego i prostego, a jednocześnie tak uroczystego i wspaniałego, w ten dzień wigilijny Bożego Narodzenia. Wszystko co wypowiedzieliście jest tak dobre, zbożne i otoczone tak ciepłym światłem synowskiego oddania, nawet rzeczy smutne i bolesne, że nic innego Nam nie wypada, jak podziękować z całego serca, co i czynimy, i nawzajem wyrazić Wam wszystkim i każdemu z osobna, Dostojni Ojcowie Kardynałowie, Wam najdrożsi Prałaci, Nasze życzenia wesołych świąt Bożego Narodzenia, szczęśliwego Nowego Roku i wszystkiego najlepszego zarówno osobiście dla Was samych, jak i dla osób drogich i spraw drogich, które w myślach i sercu nosicie, drogich - dla Waszych uczuć rodzinnych i dla naszej gorliwości kapłańskiej i pasterskiej. Świadomi jesteśmy, ile zawdzięczamy Waszej cennej pomocy w rządzeniu Kościołem Powszechnym, w pielęgnowaniu tylu dzieł uświęcających, jednostkowych i zbiorowych, zwłaszcza zgromadzeń zakonnych i ustawicznie Nam drogiej Akcji Katolickiej i chwytamy skwapliwie każdą okazję, by Wam z całej duszy podziękować. A jednocześnie możemy dołączyć to błogosławieństwo Apostolskie i ojcowskie, którego Wy, jako najlepsi synowie, tak pobożnie pragniecie i tak całkowicie na nie zasługujecie. Lecz obok tego, już przybliżyła się razem z dzisiejszą inna wigilia - wigilia dziesięciolecia Pojednania, której poświęcić chcemy kilka myśli i uwag, o co proszono Nas z różnych stron. A nadto mamy przed sobą audytorium, ponad które na pewno nie można znaleźć lub pomyśleć bardziej odpowiedniego, chcemy powiedzieć: najczcigodniejsze, najbardziej oświecone i najbardziej odpowiednie do tematu tak ważnego samego w sobie, który stał się jeszcze ważniejszy i niełatwy z powodu warunków obecnych. Śpieszymy wyznać, a nawet głośno powiedzieć z tego wysokiego miejsca, że Nasze świętowanie wspomnianego Dziesięciolecia jest hymnem najserdeczniejszej podzięki, Naszym Magnificat, Naszym Nunc dimittis i Naszym oraz Waszym Te Deum wobec Boskiej Dobroci, która już od pierwszej Naszej encykliki przypominała Nam i na pióro kładła piękne słowa: Ja myśli pokoju niosę, a nie udręczenia. Ona czyniła to, aby Nasze serce jakby w proroczym wyczuciu mogło dostrzec tę godzinę, która w Opatrzności Bożej miała nagle wybić i natchnęła, żeby to uderzenie nie poszło na marne. Trzeba wyznać nawet głośno, że po Bogu uznanie Nasze i wdzięczność kierujemy do najwyższych osób - mamy na myśli Najdostojniejszego Króla i Jego niezrównanego Ministra, którym zawdzięczać należy, że dzieło tak ważne i dobroczynne mogło być uwieńczone rezultatami. Mamy na myśli również dostojne osoby: Kardynała Piotra Gaspari i markiza Franciszka Pacelli, którzy nam towarzyszyli z bohaterską wytrwałością w pracy, która może nawet przyspieszyła ich śmierć i dlatego z wdzięcznością wspominamy ich czcigodne i drogie imiona. Płacąc ten dług, wielki dług wdzięczności wobec Boga i ludzi, winszujemy należnie i serdecznie całej Italii, Nam z obowiązku szczególnie drogiej wśród wszystkich członków Rodziny Katolickiej. Musimy jednak powiedzieć, w imię apostolskiej prawdy i szczerości, jak również dla zbudowania, bo każdemu nawet w Naszym wieku, jesteśmy dłużni, że oczekiwane dziesięciolecie, jakie Nas zastaje i zastało, nie może przynieść pogodnej radości, jakiej oczekiwaliśmy, lecz niesie naprawdę i wielkie kłopoty i gorzki smutek. Smutek gorzki rzeczywiście, gdy wspomnimy o prawdziwych i przeróżnych udręczeniach, choć nie powszechnych lecz z pewnością licznych i w wielu miejscowościach istniejących a dotyczących Akcji Katolickiej, tej źrenicy oczu Naszych. Ona, jak powinno się było to poznać i stwierdzić, choćby na podstawie nieprawnych zajęć, przeprowadzonych w siedzibach i w archiwach, nie robi polityki, ani też niepożądanej konkurencji nie stwarza, lecz zamierza jedynie urabiać dobrych chrześcijan, żyjących swoim chrystianizmem i dlatego samego jest ona czynnikiem pierwszorzędnym, w tworzeniu dobra publicznego, zwłaszcza w kraju tak katolickim, jak Italia, jak to już nieraz fakty stwierdziły. Obserwując gorliwość w dręczeniu Akcji Katolickiej przez niższych urzędników, okazuje się całkiem jasno, że choć jest ona wyraźnie i podziwu godna i zabezpieczona w naszym Pojednawczym Pakcie, od góry muszą wychodzić daleko idące, lubo ukryte pozwolenia i zachęty do prześladowania jej, gdyż te nie ustają w różnych miejscach Półwyspu. I to nie tylko w małych i nieznacznych miejscowościach. Wczoraj Nam meldowano o Wenecji, Turynie, Bergamo, dziś zaś o Mediolanie i to w stosunku do osoby Kardynała - Arcybiskupa, obwinionego o kazanie i nauczanie, które należy do jego ścisłych obowiązków pasterskich, które My możemy jedynie aprobować. Lecz oto musimy przypomnieć wszystkim, że nie jest prawdziwie i całkowicie ludzkie to, co nie jest chrześcijańskie, i że co jest nie ludzkie - jest antychrześcijańskie, czy dotyczy to godności całego rodzaju ludzkiego, czy też godności, wolności, nietykalności jednostki ludzkiej, dla której pominąwszy należną koordynację i współdziałanie, istnieje społeczność, tak jak dla niej istnieje samo dzieło Boga Stwórcy i Zbawiciela, do którego każdy człowiek powinien mówić: Bogiem moim jesteś Ty, oraz: Ukochał mnie i wydał samego siebie za mnie! Nie tylko gorzki smutek zalega serce starca Papieża z powodu złego traktowania jego beniaminka - Akcji Katolickiej, lecz ciężkie i wielkie zmartwienie Głowie Katolicyzmu i Stróżowi moralności i prawdy sprawiła niechybnie obraza, strzała ciśnięta w Nasz Konkordat, mianowicie w punkcie dotyczącym św. Sakramentu małżeństwa, co dla każdego katolika jest aż nadto zrozumiałe. Nie potrzebujemy do tego jasnego wyznania dorzucać, że ta strzała uderzyła bardzo prosto w Nasze serce, prosto i bardzo boleśnie. Wiemy, że powiedziano, jakoby konkordat nie był zraniony, lecz pozostał nietknięty. Dalecy jesteśmy w ogóle od tego, by na ten temat dyskutować, uważamy natomiast za obowiązek zrobić następującą elementarną uwagę. Wszelki układ bilateralny, czy chodzi o zachowywanie go, czy rozwiązanie, nie może być interpretowany tylko przez jedną stronę, tym bardziej w danym wypadku, gdy daje się interpretację tak śmiałą i wolną od wszelkich zobowiązań. I jeszcze jedną uwagę chcemy zrobić, a tą jest odwołanie się do wielkiej i sławnej pamięci Leona XIII. Przypominając sobie świeżą apoteozę krzyża wrogiego krzyżowi Chrystusa Pana w samym Rzymie i te naruszenia Konkordatu i inne sprawy, wyżej wymienione, zdaje się Nam zbytecznym oczekiwać względu choćby na Naszą siwą głowę, bo przeciwnie - postępuje się dalej nader grubiańsko (Leona XIII. Akta, s. 369). A to odwołanie się czynimy po to, aby uczcić pamięć prawdziwie czcigodną tego wielkiego Papieża, oraz by się rzucić przed duchem jego wspaniałomyślnie przebaczającym i naśladować go, co też czynimy z całego serca, prosząc bardzo dobrego Boga, aby raczył oświecić umysły i poruszyć serca do pójścia w ślady za prawdą i sprawiedliwością, one bowiem są nader prawdziwym i solidnym fundamentem dobrobytu jednostek i narodów, podczas gdy grzech czyni narody nieszczęśliwymi, jak czytamy w Piśmie świętym. Ofiarowaliśmy już stare życie Nasze za pokój i pomyślność narodów. Dziś ponownie to czynimy w intencji nie zamąconego pokoju wewnętrznego, pokoju dusz i sumień i kwitnącej pomyślności Italii, która wśród wszystkich drogich Nam narodów, jest najdroższa, podobnie jak i dla Zbawiciela, który wydał siebie na mękę i śmierć za wszystkich, szczególnie drogą była mu Jego ojczyzna. I to są jeszcze życzenia świąteczne, przy czym na nowo błogosławimy Was wszystkich wraz z tym wszystkim i z tymi wszystkimi, o których każdy z Was pamięta i co nosi w głębi swego serca. Przypisy: *Tłum. ks. M. Niechaja z "Osserv. Rom.", nr 299 z dn. 25. XII 1938. Źródło: Wiadomości Archidiecezjalne Warszawskie, Nr 2, luty 1939, s. 77 - kkk/kkk/mg
Rok: 2019 Autor: Papież Franciszek„A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas” (J 1,14).Drodzy bracia i siostry,Serdecznie witam was wszystkich. Dziękuję kardynałowi Angelo Sodano za skierowane do mnie słowa, a przede wszystkim pragnę wyrazić mu swoją wdzięczność, również w imieniu członków Kolegium Kardynalskiego, za cenną i systematyczną posługę, jaką pełnił od wielu lat jako dziekan, z dyspozycyjnością, poświęceniem, skutecznością oraz doskonałymi umiejętnościami organizacyjnymi i koordynacyjnymi. Z tym sposobem działania „między ziomkami” („rassa nostrana”), jak by powiedział Nino Costa (pisarz piemoncki). Serdecznie dziękuję, Eminencjo! Teraz Kardynałom biskupom przypadnie wybrać nowego dziekana; mam nadzieję, że wybiorą kogoś, kto bez reszty zaangażuje się w pełnienie tego tak ważnego urzędu. tu obecnym, waszym współpracownikom, wszystkim osobom pełniącym swą posługę w Kurii, a także przedstawicielom papieskim i tym, którzy ich wspierają, życzę świętych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia. Do życzeń dołączam wdzięczność za codzienne poświęcenie, jakie ofiarujecie w służbie Kościołowi. Bardzo dziękuję!Również w tym roku Pan daje nam okazję spotkania się w tym geście komunii, który umacnia nasze braterstwo i jest zakorzeniony w kontemplacji miłości Boga objawiającej się w Bożym Narodzeniu. Istotnie „narodziny Chrystusa – napisał współczesny nam mistyk – są najsilniejszym i najbardziej wymownym świadectwem tego, jak bardzo Bóg umiłował człowieka. Pokochał go miłością osobową. Właśnie dlatego przyjął ludzkie ciało, z którym się zjednoczył i uczynił je swoim na zawsze. Narodziny Chrystusa są same w sobie «przymierzem miłości» zawartym na zawsze między Bogiem a człowiekiem” (1). A św. Klemens z Aleksandrii pisze: „Dlatego też [Chrystus] sam zstąpił na ziemię, dlatego stał się człowiekiem: dlatego z własnej woli wycierpiał los człowieczy, aby przyjąwszy nas – ludzi, których umiłował, udzielić nam w zamian miary swojej mocy” (2).Zważywszy na tak wielką życzliwość i tak wiele miłości, składanie życzeń Bożonarodzeniowych jest również okazją do ponownego przyjęcia Bożego przykazania: „Abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J 13, 34-35). Tutaj bowiem Jezus nie żąda od nas, abyśmy Go kochali odpowiadając na Jego miłość wobec nas; prosi nas raczej, abyśmy się miłowali Jego własną miłością. Innymi słowy, prosi nas, abyśmy byli do Niego podobni, ponieważ On stał się podobny do nas. Zatem niech Boże Narodzenie – jak nas zachęca święty kardynał Newman – „zbliżając się, znajduje nas coraz bardziej podobnymi do Niego, który w tym czasie stał się dla nas małym dzieckiem, bardziej skromnymi, bardziej pokornymi, bardziej świętymi, bardziej miłosiernymi, bardziej pogodzonymi, bardziej szczęśliwymi, bardziej pełnymi Boga” (3). I dodaje: „To czas niewinności, czystości, łagodności, radości, zadowolenia i pokoju” (4).Nazwisko Newmana przypomina nam również jego dobrze znane stwierdzenie, niemal aforyzm, jakie można znaleźć w jego dziele „O rozwoju doktryny chrześcijańskiej”, które historycznie i duchowo znajduje się tuż przed jego wstąpieniem do Kościoła katolickiego. Mówi następująco: „żyć tu, na Ziemi, to znaczy zmieniać się, a być doskonałym to znaczy zmieniać się często” (5). Oczywiście nie chodzi o poszukiwanie zmiany jedynie dla zmiany, czy o podążanie za modą, ale o przekonanie, że rozwój i wzrost są cechą życia ziemskiego i ludzkiego, podczas gdy w perspektywie człowieka wierzącego w centrum wszystkiego jest stałość Boga (6).Dla Newmana zmiana oznaczała nawrócenie, to znaczy przemianę wewnętrzną (7). Życie chrześcijańskie jest właściwie podróżą, pielgrzymką. Cała historia biblijna jest drogą, naznaczoną początkami i ponownym wybraniem się w drogę, zarówno w przypadku Abrahama jak i tych, którzy dwa tysiące lat temu w Galilei wyruszyli za Jezusem: „I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim” (Łk 5, 11). Odtąd historia Ludu Bożego – historia Kościoła – zawsze była naznaczona wyjściem, przemieszczeniami, zmianami. Droga oczywiście nie jest czysto geograficzna, ale przede wszystkim symboliczna: jest zachętą do odkrycia ruchu serca, które paradoksalnie musi odejść, aby mogło trwać, zmienić się, aby mogło być wierne (8).Wszystko to ma szczególną wartość w naszych czasach, ponieważ doświadczamy nie tylko epoki zmian, ale zmiany epoki. Jesteśmy zatem w jednym z tych momentów, w których zmiany nie są już linearne, lecz epokowe. Stanowią wybory, które szybko zmieniają sposób życia, odnoszenia się do siebie, komunikowania się i formułowania myśli, relacji między pokoleniami ludzkimi oraz rozumienia i przeżywania wiary i nauki. Często się zdarza, że przeżywamy przemiany ograniczając się do włożenia nowego ubrania, pozostając potem w istocie takimi, jakimi byliśmy wcześniej. Pragnę przypomnieć zagadkowe wyrażenie, które czytamy w słynnej włoskiej powieści: „Jeśli chcemy, by wszystko pozostało tak, jak jest, wszystko się musi zmienić” („Lampart” Giuseppe Tomasi di Lampedusa).Zdrowa postawa polega raczej na tym, aby zastanowić się nad wyzwaniami współczesności i uchwycić je za pomocą rozeznania, parezji i hypomoné. Przemiana w tym przypadku przybrałaby zupełnie inny aspekt: z elementu drugoplanowego, z kontekstu czy pretekstu, z krajobrazu zewnętrznego… stawałaby się coraz bardziej ludzka, a także bardziej chrześcijańska. Pozostając zmianą zewnętrzną, dokonywałaby się jednak wychodząc z samego centrum człowieka, czyli z nawrócenia antropologicznego (9).Musimy rozpoczynać procesy, a nie zajmować przestrzenie: „Bóg odsłania się w objawieniu historycznym, w czasie. Czas rozpoczyna procesy, przestrzeń się krystalizuje. Bóg znajduje się w czasie, w trakcie trwających procesów. Nie należy obdarzać uprzywilejowaną mocą miejsc kosztem czasów, także długich, trwających procesów. Bardziej niż zajmować miejsca, musimy zapoczątkowywać procesy. Bóg objawia się w czasie i jest obecny w historycznych procesach. To sprawia, że uprzywilejowane są działania wywołujące nowe dynamiki. To domaga się cierpliwości, oczekiwania” (10). Jesteśmy zatem wezwani do odczytywania znaków czasu oczyma wiary, aby kierunek tej zmiany „budził nowe i stare pytania, z którymi słusznie trzeba się zmierzyć” (11).Podejmując dzisiaj temat zmiany, która opiera się głównie na wierności depozytowi wiary i Tradycji, pragnę powrócić do dokonywanej reformy Kurii Rzymskiej, podkreślając, że reforma ta nigdy nie wychodziła z założenia, by zachowywać się tak, jak gdyby nigdy wcześniej nic nie istniało. Wręcz przeciwnie, bardzo starano się, aby docenić jak wiele dobra dokonano w złożonych dziejach Kurii. Trzeba docenić jej historię, by zbudować przyszłość, która ma solidne podstawy, posiada korzenie, i dlatego może być owocna. Odwoływanie się do pamięci nie oznacza zakotwiczenia się w instynkcie samozachowawczym, ale przypominanie sobie życia i witalności drogi w ciągłym rozwoju. Pamięć nie jest statyczna, ale dynamiczna. Ze swej natury oznacza ruch. A tradycja nie jest statyczna, jest dynamiczna, jak mówił ten wielki człowiek [G. Mahler]: tradycja jest gwarancją przyszłości, a nie strażnikiem bracia i siostry,Podczas naszych poprzednich spotkań przedświątecznych mówiłem wam o kryteriach, które zainspirowały tę reformę. Uzasadniłem także pewne wdrożenia, które zostały już wprowadzone, zarówno definitywnie, jak i „na okres próbny” (12). W 2017 r. podkreśliłem pewne nowości organizacji kurialnej, takie jak na przykład Sekcja Trzecia Sekretariatu Stanu, która funkcjonuje bardzo dobrze; czy relacje między Kurią Rzymską a Kościołami partykularnymi, przywołując również starożytną praktykę wizyt ad limina Apostolorum; lub strukturę niektórych dykasterii, w szczególności dla Kościołów wschodnich i innych ds. dialogu ekumenicznego i międzyreligijnego, a zwłaszcza dialogu z dzisiejszego spotkania chciałbym skoncentrować się na kilku innych dykasteriach, poczynając od sedna reformy, to znaczy od pierwszego i najważniejszego zadania Kościoła: ewangelizacji. Święty Paweł VI stwierdził: „Obowiązek ewangelizacji należy uważać za łaskę i właściwe powołanie Kościoła; wyraża on najprawdziwszą jego właściwość. Kościół jest dla ewangelizacji” (13). Evangelii nuntiandi, która również dziś pozostaje najważniejszym i aktualnym dokumentem pastoralnym po Soborze. Istotnie celem obecnej reformy jest to, by „zwyczaje, style, rozkład zajęć, język i wszystkie struktury kościelne stały się odpowiednim kanałem bardziej do ewangelizowania dzisiejszego świata niż do zachowania stanu rzeczy. Reformę struktur, wymagającą odnowy duszpasterskiej, można zrozumieć jedynie w tym sensie: należy sprawić, by stały się one wszystkie bardziej misyjne” (Adhort. apost. Evangelii gaudium, 27). A zatem inspirując się właśnie tym nauczaniem Następców św. Piotra od Soboru Watykańskiego II po dzień dzisiejszy, pomyślałem, aby zaproponować dla nowej Konstytucji Apostolskiej na temat reformy Kurii Rzymskiej tytuł Praedicate evangelium. To znaczy postawę moje myśli kieruję dziś ku pewnym dykasteriom Kurii Rzymskiej, które z tym wszystkim mają już wyraźne odniesienie w swoich nazwach: Kongregacji Nauki Wiary, Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów; ale myślę też o Dykasterii ds. Komunikacji i Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju powstawały te dwie pierwsze wspomniane dykasterie, łatwiej było rozróżnić między dwiema dość wyraźnie określonymi stronami: światem chrześcijańskim, z jednej, a światem, który wciąż potrzebuje ewangelizacji, z drugiej. Obecnie ta sytuacja już nie istnieje. Ludność, do której jeszcze nie dotarło przepowiadanie Ewangelii, żyje nie tylko poza kontynentem zachodnim, ale wszędzie, szczególnie w ogromnych skupiskach miejskich, które same wymagają szczególnej opieki duszpasterskiej. W dużych miastach potrzebujemy innych „map”, innych paradygmatów, które pomogą nam zmienić nasze myślenie i nasze postawy: bracia i siostry, nie jesteśmy już na terenie chrześcijańskim! Dziś nie jesteśmy już jedynymi, którzy wytwarzają kulturę, ani pierwszymi, ani najbardziej słuchanymi (14). Potrzebujemy zatem przemiany mentalności duszpasterskiej, co nie oznacza przejścia na duszpasterstwo relatywistyczne. Nie jesteśmy już w systemie chrześcijańskim, ponieważ wiara – szczególnie w Europie, ale także w dużej części Zachodu – nie stanowi już oczywistej przesłanki życia wspólnego, a wręcz jest w istocie często negowana, wyszydzana, marginalizowana i wyśmiewana. Podkreślił to Benedykt XVI, gdy ogłaszając Rok Wiary (2012) napisał: „Podczas gdy w przeszłości możliwe było uznanie, że istnieje jednorodna tkanka kulturowa, powszechnie akceptowana w swym odniesieniu do treści wiary i inspirowanych nią wartości, to obecnie wydaje się, że w znacznej części społeczeństwa już tak nie jest, z powodu głębokiego kryzysu wiary, który dotknął wielu ludzi” (15). W tym celu w 2010 r. została ustanowiona Papieska Rada ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, aby „promować odnowioną ewangelizację w krajach, które już usłyszały pierwsze głoszenie wiary i gdzie od wieków istnieją Kościoły, lecz które teraz doświadczają postępującej sekularyzacji społeczeństwa i swoistego zaniku wrażliwości na Boga. Jest to wyzwanie, by znaleźć odpowiednie środki przekazu niezmiennej prawdy Chrystusowej Ewangelii” (16). Czasem rozmawiałem o tym z niektórymi z was… Myślę o pięciu krajach, które napełniły świat misjonarzami – powiedziałem wam, które to – a dziś nie mają zasobów powołań, żeby kontynuować. Taki jest aktualny że zmiana epoki stawia poważne pytania dotyczące tożsamości naszej wiary, nie pojawiło się, prawdę mówiąc, nagle (17). W ten kontekst wpisuje się także wyrażenie „nowa ewangelizacja” przyjęte przez św. Jana Pawła II, który napisał w encyklice Redemptoris missio: „Dziś Kościół musi stawić czoło innym wyzwaniom, kierując się ku nowym horyzontom zarówno w pierwszej misji wśród narodów, jak i w nowej ewangelizacji ludów, którym Chrystus był już przepowiadany” (n. 30). Zachodzi potrzeba „nowej ewangelizacji” albo „reewangelizacji” (por. n. 33).Wszystko to musi się wiązać z przemianami i zmianami wrażliwości również we wspomnianych dykasteriach, a także w całej Kurii (18).Chciałbym również poświęcić kilka uwag niedawno ustanowionej Dykasterii ds. Komunikacji. Znajdujemy się w perspektywie zmiany epoki, ponieważ „Znaczna część ludzkości jest w niej stale i codziennie zanurzona. Nie chodzi już tylko o «używanie» narzędzi komunikacji, ale o życie w kulturze głęboko skomputeryzowanej, która ma bardzo mocny wpływ na pojęcie czasu i przestrzeni, na postrzeganie siebie, innych i świata, na sposób komunikowania, uczenia się, zdobywania informacji, nawiązywania relacji z innymi. Podejście do rzeczywistości, które ma skłonność do faworyzowania obrazu, a nie słuchania i czytania, wpływa na sposób uczenia się i rozwój zmysłu krytycznego” (Posynod. adhort. apost. Christus vivit, 86).Dykasterii ds. Komunikacji powierzono zatem zadanie połączenia w nową instytucję dziewięciu organów zajmujących się różnymi formami i różnymi zadaniami przekazu: Papieskiej Rady ds. Społecznego Przekazu, Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Drukarni Watykańskiej, Watykańskiej Księgarni Wydawniczej, L’Osservatore Romano, Radia Watykańskiego, Watykańskiego Ośrodka Telewizyjnego, Watykańskiego Serwisu Internetowego, Serwisu Fotograficznego. To połączenie jednak, zgodnie z tym, co powiedziano, nie miało być jedynie połączeniem „koordynacyjnym”, ale miało zharmonizować różne komponenty w celu uzyskania lepszej oferty serwisów, jak również utrzymywać wspólną linię kultura, naznaczona czynnikami zbieżności i multimedialności potrzebuje odpowiedniej reakcji Stolicy Apostolskiej w dziedzinie przekazu. Dziś, w odniesieniu do zróżnicowanych serwisów dominuje forma multimedialna, a oznacza to także sposób ich pojmowania, myślenia i realizowania. Wszystko to pociąga za sobą, wraz ze zmianami kulturowymi, przemianę instytucjonalną i personalną, by przejść od pracy w odizolowanych sekcjach – które w najlepszym przypadku miały pewną koordynację – na pracę wewnętrznie połączoną, w bracia i siostry,Wiele wspomnianych do tej pory rzeczy dotyczy również, w zasadzie, Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka. Także ona została utworzona niedawno, aby zareagować na zmiany, które zaszły na całym świecie, dokonując połączenia czterech wcześniejszych Rad Papieskich: Sprawiedliwości i Pokoju, Cor Unum, Duszpasterstwa Migrantów i Pracowników Służby Zdrowia. Spójność zadań powierzonych tej Dykasterii pokrótce przypomina początek ustanawiającego ją Motu Proprio Humanam progressionem: „Kościół, w całym swoim istnieniu i działaniu, jest powołany do promowania integralnego rozwoju człowieka w świetle Ewangelii. Rozwój taki dokonuje się przez troskę o niezmierzone dobra, jakimi są sprawiedliwość, pokój i ochrona stworzenia”. Realizuje się to w posłudze najsłabszym i najbardziej zmarginalizowanym, w szczególności osobom zmuszonym do migracji, które w tej chwili stanowią okrzyk na pustyni naszego człowieczeństwa. Kościół jest zatem wezwany do przypomnienia wszystkim, że nie chodzi tylko o kwestie społeczne lub migracyjne, ale o osoby ludzkie, braci i siostry, którzy są dziś symbolem wszystkich osób odrzuconych w zglobalizowanym społeczeństwie. Jest powołany, aby dać świadectwo, że dla Boga nikt nie jest „obcy” ani „wykluczony”. Jest powołany do obudzenia sumień uśpionych w obojętności w obliczu rzeczywistości Morza Śródziemnego, które stało się dla wielu, nazbyt wielu przypomnieć o znaczeniu integralnego charakteru rozwoju. Święty Paweł VI stwierdził, że „rozwój nie ogranicza się jedynie do postępu gospodarczego. Aby był prawdziwy, powinien on być zupełny, to znaczy winien przyczyniać się do rozwoju każdego człowieka i całego człowieka” (Enc. Populorum progressio, 14). Innymi słowy, Kościół zakorzeniony w tradycji wiary i odnosząc się w ostatnich dziesięcioleciach do magisterium II Soboru Watykańskiego, zawsze potwierdzał wspaniałość powołania wszystkich ludzi, których Bóg stworzył na swój obraz i podobieństwo, aby tworzyli jedną rodzinę; a jednocześnie próbował ogarnąć to, co ludzkie we wszystkich jego ta potrzeba integralności każe nam dzisiaj na nowo zaproponować człowieczeństwo, które nas jednoczy jako dzieci jednego Ojca. „Kościół, w całym swoim istnieniu i działaniu, jest powołany do promowania integralnego rozwoju człowieka w świetle Ewangelii” (Motu Proprio Humanam progressionem). Ewangelia odnosi zawsze Kościół do logiki wcielenia, do Chrystusa, który przyjął naszą historię, historię każdego z nas. O tym nam przypomina Boże Narodzenie. Człowieczeństwo jest zatem cechą charakterystyczną, z jaką należy odczytywać reformę. Człowieczeństwo wzywa, stawia wyzwanie i prowokuje, to znaczy wzywa do wyjścia na zewnątrz i nie lękania się zapominajmy, że Dzieciątko leżące w żłobie ma twarz naszych najbardziej potrzebujących braci i sióstr, ubogich, którzy „są wręcz uprzywilejowani w tej tajemnicy i często najbardziej potrafią rozpoznać obecność Boga wśród nas” (List apost. Admirabile signum, 1 grudnia 2019 r., 6).Drodzy bracia i siostry,Jest to zatem kwestia wielkich wyzwań i koniecznej równowagi, często niełatwej do osiągnięcia, z tego prostego faktu, że w napięciu między chwalebną przeszłością a twórczą i ruchomą przyszłością istnieje teraźniejszość, w której są osoby, które koniecznie potrzebują czasu, by dojrzeć. Są okoliczności historyczne, z którymi trzeba sobie radzić w życiu codziennym, ponieważ w czasie reformy świat i wydarzenia nie stoją w miejscu. Istnieją kwestie prawne i instytucjonalne, które należy rozwiązywać stopniowo, bez formuł magicznych i pójścia na wreszcie wymiar czasu i ludzkiego błędu, z którym nie można, nie wolno się pogodzić, ponieważ należą do historii każdego człowieka. Nieuwzględnianie tego oznacza czynienie rzeczy w oderwaniu od ludzkich dziejów. Z tym trudnym procesem historycznym związana jest zawsze pokusa skupienia się na przeszłości (nawet używając nowych sformułowań), ponieważ jest ona bardziej krzepiąca, znana i na pewno mniej konfrontacyjna. Także i to należy jednak do procesu i ryzyka zainicjowania znaczących zmian (19).Tutaj należy przestrzec przed pokusą przyjęcia postawy nieugiętości. Surowości rodzącej się z lęku przed zmianą i ostatecznie doprowadzającej do zasiewania sygnalizatorami i zaporami terenu dobra wspólnego, czyniąc z niego pole minowe braku przekazu i nienawiści. Zawsze pamiętajmy, że za każdą nieugiętością kryje się pewna chwiejność. Surowość i brak równowagi karmią się nawzajem w błędnym kole. I dzisiaj ta pokusa surowości stała się bardzo bracia i siostry,Kuria Rzymska nie jest organizmem oderwanym od rzeczywistości – chociaż ryzyko zawsze istnieje – ale musi być pojmowana i przeżywana dzisiaj w drodze przemierzanej przez mężczyzn i kobiety, zgodnie z logiką zmiany epoki. Kuria Rzymska nie jest pałacem ani szafą pełną ubrań, które należy zakładać, aby uzasadnić zmianę. Kuria Rzymska jest żywym ciałem i jest nim tym bardziej, im bardziej żyje pełnią Martini w ostatnim wywiadzie, na kilka dni przed swą śmiercią, wypowiedział słowa, które powinny nas skłonić do postawienia sobie pytania: „Kościół pozostał dwieście lat z tyłu. Dlaczego się nie otrząśnie? Boimy się? Strach, zamiast odwagi? W każdym razie fundamentem Kościoła jest wiara. Wiara, zaufanie, odwaga. […] Tylko miłość zwycięża zmęczenie” (20).Boże Narodzenie jest świętem Bożej miłości wobec nas. Bożej miłości, która inspiruje, kieruje i koryguje zmiany i pokonuje ludzki strach przed pozostawieniem „bezpiecznego”, aby ponownie wejść w „tajemnicę”.Wszystkim życzę dobrego Bożego Narodzenia!Przygotowując się do Bożego Narodzenia, wysłuchaliśmy konferencji o Najświętszej Matce Bożej. Zwróćmy się do Niej przed błogosławieństwem. [Zdrowaś Maryjo i błogosławieństwo]Teraz chciałbym dać wam pamiątkę, podarek: dwie książki. Pierwsza jest, powiedzmy, „dokumentem”, który zechciałem przygotować na nadzwyczajny miesiąc misyjny [październik 2019], i zrobiłem to w formie wywiadu, Senza di Lui non possiamo far nulla [Bez Niego nie możemy nic zrobić]. Zainspirowało mnie jedno zdanie, nie wiem kogo, kto mówił, że kiedy misjonarz przybywa do jakiegoś miejsca, już tam jest Duch Święty, który czeka na niego. Taka jest inspiracja tego dokumentu. A druga to rekolekcje, jakie niedawno wygłosił dla kapłanów ks. Luigi Maria Epicoco, rekolekcje dla kapłanów Qualcuno a cui guardare [Ktoś, w kogo trzeba się wpatrywać]. Z serca je daję, aby służyły całej wspólnocie. Dziękuję! MATTA EL MESKIN, L’umanità di Dio, Qiqajon-Bose, Magnano 2015, Który człowiek bogaty może być zbawiony?” 37, 1-6., tłum. Ks. Jan Czuj, Warszawa Parochial and Plain Sermons, V, 74. O rozwoju doktryny chrześcijańskiej, Warszawa, Fronda, bez r. wyd. s. W jednej ze swych modlitw Newman stwierdzał: „Nie ma nic stałego, oprócz Ciebie Boże mój! I Ty jesteś ośrodkiem i życiem wszystkich, którzy się zmieniają, którzy ufają Tobie jako swemu Ojcu, którzy wznoszą oczy ku Tobie, którzy radują się, gdy mogą złożyć swój los w Twoich rękach. Wiem, Boże mój, że muszę się przemienić, jeśli mam ujrzeć twe oblicze”, w: Rozmyślania i modlitwy, tłum. Z. Kubiak, Warszawa, 1967, s. Newman opisuje to w następujący sposób: „Nie odczułem przy nawróceniu jakiejkolwiek zmiany intelektualnej czy moralnej, która by wywierała ucisk na mój umysł. Nie uświadamiałem sobie, bym miał mocniejszą wiarę w fundamentalne prawdy Objawienia czy większego panowania nad sobą; nie miałem więcej zapału, ale było to, jak przybycie do portu po wzburzonym morzu; i moje szczęście z tego powodu trwa nieprzerwanie do dzisiejszego dnia”, w: Jan Henryk Newman, Apologia pro vita sua. Z oryginału angielskiego przełożył i wstępem opatrzył dr Stanisław Gąsiorowski (profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego), Kraków 1948, s. J. M. BERGOGLIO, Messaggio quaresimale ai sacerdoti e consacrati, 21 febbraio 2007, in Nei tuoi occhi è la mia parola, Milano, 2016, p. Por. Konst, ap. Veritatis gaudium (27 grudnia 2017), 3: „W ostateczności idzie o zmianę modelów globalnego rozwoju i redefinicję postępu. Problem polega na tym, że nie mamy jeszcze kultury niezbędnej, by stawić czoło temu kryzysowi, i konieczne jest stworzenie przywództwa, które wskazałoby drogi”.10. Wywiad udzielony ks. Antonio Spadaro SJ, dla “La Civiltà Cattolica”, 19 sierpnia 2013, za Lettera al popolo di Dio che è in cammino in Germania, 29 giugno Por. Przemówienie do Kurii Rzymskiej, 22 grudnia Adhort. ap. Evangelii nuntiandi, (8 grudnia 1975),14. Święty Jan Paweł II napisał, że ewangelizacja misyjna „stanowi pierwszą posługę, jaką Kościół może spełnić względem każdego człowieka i całej ludzkości w dzisiejszym świecie, któremu nieobce są wspaniałe osiągnięcia, ale który, jak się wydaje, zatracił sens spraw ostatecznych i samego istnienia” (Enc. Redemptoris missio, 7 grudnia 1990, 2).15. List apost. Porta fidei, BENEDYKT XVI, Homilia 28 czerwca 2010; por. Motu proprio Ubicumque et semper, 17 października Zmianę epoki dostrzegał także we Francji kard. Suhard (pomyślmy o jego liście duszpasterskim Essor ou déclin de l’Église, 1947), a także ówczesny arcybiskup Mediolanu, kard. Montini. Również on zastanawiał się, czy Włochy były jeszcze krajem katolickim, (por. Prolusione alla VIII Settimana nazionale di aggiornamento pastorale, 22 settembre 1958, in Discorsi e Scritti milanesi 1954-1963, vol. II, Brescia-Roma 1997, 2328).18. Święty Paweł VI przedstawiając wiernym około pięćdziesiąt lat temu nowy Mszał Rzymski przywołał zrównanie między normą modlitwy (lex orandi) a normą wiary (lex credendi) i opisał nowy Mszał jako „wykazanie wierności i żywotności”. Kończąc swoją refleksję stwierdził; „Nie mówmy zatem «nowa Msza» ale raczej «nowa epoka» życia Kościoła” (Audiencja ogólna 19 listopada 1969). To samo można analogicznie także powiedzieć w naszym przypadku: nie nowa Kuria rzymska, ale raczej nowa Evangelii gaudium określa regułę: „Przyznanie priorytetu czasowi oznacza zajęcie się bardziej rozpoczęciem procesów niż posiadaniem przestrzeni. Czas porządkuje przestrzenie, oświeca je i przemienia w ogniwa łańcucha stale powiększającego się, chroni przed cofaniem się. Chodzi o zaangażowanie społeczne nowych ludzi i grup społecznych, które rozwiną te działania, by przyniosły owoc w postaci ważnych wydarzeń historycznych. Bez niepokoju, lecz z jasnymi i mocnymi przekonaniami” (n. 223).20. Intervista a Georg Sporschill, e Federica Radice Fossati Confalonieri: “Corriere della Sera”, 1 settembre 2012; tłum. polskie: o. Stanisław Tasiemski (KAI)
przemówienie na święta bożego narodzenia